ZEGAR STRAT

0 PLN

* Strata pieniędzy z powodu wstrzymania inwestycji liczona po upływie 100 dni nowego rządu – czyli od 13.12.2023 r.

Niespełnione obietnice wyborcze i miliardowe straty bez ustawy wiatrakowej

Brak inwestycji w lądowe farmy wiatrowe naraża Polskę na rosnące ceny energii i ogromne straty – pokazuje najnowsza analiza Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Droższy prąd, uzależnienie od węgla z importu, niższe PKB i puste kasy lokalnych samorządów – to realne konsekwencje przedłużającego się procesu legislacyjnego ustawy wiatrakowej. Łączne straty jakie poniesie Polska w wyniku braku ustawy wiatrakowej to 63 mld PLN do 2030 roku.

Projekt ustawy wiatrakowej jest po konsultacjach międzyresortowych i usunięciu spornych zapisów, ustawa ma trafić na Stały Komitet Rady Ministrów. Dokument znosi zasadę 10H, zmniejszając minimalną odległość turbin od zabudowań. Z szacunków PSEW wynika, że sama zmiana odległości minimalnej w ustawie z 700 na 500 metrów uwolni potencjał wiatru na poziomie ok. 41 GW do 2040 roku.

  • Procedowanie ustawy wiatrowej to priorytet rządu zapowiedziany w ramach tzw. 100 konkretów na 100 dni rządów. Pilne przyspieszenie inwestycji w odnawialne źródła energii, w tym lądowe farmy wiatrowe, jest kluczowe dla ograniczenia kosztów energii, zapewnienia stabilności gospodarczej i wspierania rozwoju lokalnych społeczności. Każde opóźnienie w tej kwestii to dodatkowe obciążenie finansowe dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstwmówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Dni bez ustawy warte miliony

Brak inwestycji w lądowe farmy wiatrowe naraża Polskę na rosnące ceny energii i straty – pokazuje najnowsza analiza Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej:

  • Roczne nadwyżkowe koszty energii elektrycznej wynikające z większego uzależnienia od węgla sięgną w roku 2030 aż 6,6 miliarda złotych. Już w tym roku Polska wyda na importowany węgiel ponad 1,1 mld PLN. Bez odblokowania lądowej energetyki wiatrowej z każdym rokiem kwota ta będzie rosnąć.
  • Brak rozwoju energetyki wiatrowej wpływa na dochody samorządów lokalnych – gminy stracą w tym roku ponad 80 milionów złotych (225 tys. PLN dziennie) z tytułu podatków od nieruchomości oraz podatków CIT i PIT. Jeśli lądowe farmy wiatrowe powstawałyby w tempie przewidzianym w projekcie KPEiK, to w 2030 roku do kas gmin wpłynęłoby już o pół miliarda złotych więcej (ponad 1,3 mln PLN dziennie).
  • Nowe wiatraki na lądzie przyniosłyby jednocześnie ok. 2 mld PLN dodatkowego produktu krajowego brutto, wytwarzanego corocznie w będącym w niełatwej sytuacji sektorze budowlanym i projektowym.
  • Każdy gigawat zainstalowanej energii z lądowych farm wiatrowych to cena energii niższa o ponad 9 PLN za megawatogodzinę (MWh). To oznacza, że bez niezbędnych inwestycji wzrost PKB Polski w 2030 roku będzie o 0,2% niższy przez sam fakt, że energia elektryczna kosztować będzie o ponad 55 PLN/MWh więcej (w tym roku: ponad 9 PLN/MWh więcej).
  • Wreszcie wstrzymywanie inwestycji wiatrowych uderza po kieszeni rolników wydzierżawiających grunty inwestorom w farmy wiatrowe. Straty wyniosą w tym roku ok. 200 tys. PLN dziennie i kumulują się z każdym rokiem – w roku 2030 osiągną 440 mln PLN (1,2 mln PLN dziennie).

– Nie mamy czasu ani pieniędzy na marnowanie tego potencjału – każdy kolejny rok blokowania energetyki wiatrowej to strata – gospodarcza, środowiskowa i społeczna. Lądowa energetyka wiatrowa to nowoczesne, wydajne i długoterminowe koło zamachowe całej gospodarki. Już najwyższy czas na przyspieszenie polskiej transformacji zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami. Mamy niepotrzebne opóźnienia, które przynoszą realne straty w całym systemie elektroenergetycznym i w dalszej perspektywie będą powodować regres gospodarczy. Energetyka wiatrowa to nie tylko nasza niezależność energetyczna i bezpieczeństwo, ale też najtańszy prąd – jej koszt wytworzenia jest 3-3,5 krotnie niższy niż z paliw kopalnych – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.